WIERSZE HELIN 76
UWAGA BIAŁY WIERSZ
1. JAKBY TAK
Jakby tak przypiąć skrzydła i odlecieć tam, gdzie nie ma przeszłości
gdzie jest tylko nieznana przyszłość przejrzysta jak w potoku rwąca woda.
Gdyby tak odlecieć w przestworza, które mają w sobie tylko dobroć a
dalekie pozagalaktyczne miejsca są ostoją szczęścia i spokoju.
Odlecieć w nieznane miejsca gdzie nie widać stamtąd tego
co daje życie między ziemianami, czy może odnaleźć siebie sprzed
tysięcy lat, kiedy jeszcze byłam bezpieczna i beztroska.
Ach te marzenia !
2. SŁODKIE UCZUCIA
Zanurz mnie w zielonych źrenicach
gdzie zatonę jak w tafli jeziora
przymknij powieki zachowaj mój obraz
nie wypuść bo jestem do uczuć skora
Niby rusałka popłynę w głąb duszy
tam pozostanę chociażby do rana
to moje miejsce to moja miłość
nie obojętna na zawsze kochana
Dla serc radości i czułych upojeń
ogromy przeżyć jak lawy schodzące
do duszy tulą myśli przepiękne
co rozjaśniają poranne słońce
Powoli płyną godziny nocne
tulone bielą mgieł nad doliną
a cisza płynie wiatrem pędzona
gdzie miłość piękna szczęścia przyczyną
3. NA FALI MIŁOŚCI
Na fali miłości niesie wspomnienia
postacią twoją świat zaczął się mienić
a w sercu zostało jeszcze marzenie
lecz także pragnęła przyjaźń docenić
Zaznała podniebnej pięknej słodyczy
przeżywała z tobą wieczory miłe
a jednak wypiła czarę goryczy
co dobre zmieniła na łzawe chwile
Zranione serce łagodziły pieszczoty
lecz je ubrała w ochronną zbroję
chroniła ją teraz od zbędnej tęsknoty
obojętna się stała na zmartwienia twoje
W twoich oczach zgryzoty narzędzie
myśl odfrunęła być może za śmiała
jednak żalić się przecież nie będzie
bo przecież jeszcze przyjaźń pozostała
4. TĘSKNOTY MOJE
A nad łąkami mgły białe się ścielą
tulą do siebie polne kwiaty
rosa obmyła wieczorne zmartwienia
wiatr we wspomnienia nocy bogaty
Szeleszczą trawy grają melodie
takie co łatwo zrozumieć zdołam
stawiam ostrożnie stopy na łące
by nie zagłuszyć natury wołań
Bo uspokaja już moje zmysły
poranny spacer koi mą duszę
a ona jeszcze jest też gotowa
do tęsknot które wiodą do wzruszeń
5. JESZCZE ZAGRAMY
Jeszcze zagramy w to życie
pełne zgryzoty przygody
przed nami i tuż obok
czekają anielskie ogrody
I deszcze nam grają melodie
rytmicznie wybijając o bruki
a pod stopami łąkowa zieleń
obok żarłoczne też kruki
Raz jeden raz drugi policzek
czasami poniży zaboli
za nami wrośnięte w grunt pozostały
szpalery przydrożnej topoli
I echo się niesie przez życie
powtarza znajome wciąż słowa
wtulona w woalkę mgły mlecznej
odpowiem - bo jestem gotowa
6. POŻEGNANIE Z PRZESZŁOŚCIĄ
Chodź odpocznij nad brzegiem jeziora
masz nad głową obłoki pierzaste
szepcze serce - to wspomnienia chwile
otulona w marzenia tuż zasnę
Ono znowu dochodzi do głosu
- jam przeszłości twojej przyrzeczone
i to dla niej ciągle jeszcze biję
chociaż dusze obolałe zmartwione
Ale wkrótce będziesz miała spokój
a i życie łagodne zagości
chociaż serce w myślach ciągle grzeszy
zasłuchane w tony przeszłości
Lecz nie wrócisz w historie ci znane
możliwości takiej nie stworzysz
to co było zostało za mgły parawanem
więc patrz w przyszłość w tym świecie Bożym
7. PODARUJ MI
Podaruj mi uśmiech i tulipany
niech pięknie zacznie się dzień
pogodne też niebo tuż nad głowami
z myśli usuwa złowrogi cień
Podaruj mi jeszcze nieboskłon błękitny
sznur ptaków pod obłokami
a w sercu twój obraz niech nie zaniknie
no może troszeczkę czasami
Podaruj mi proszę ławeczkę w ogrodzie
i malwy dostojne za płotem
a ja dam ci siebie jeśli pozwolisz
nie ważne co będzie potem
Podaruj choć trochę swojej jesieni
niech będzie wesoła złocista
bo przecież ona wiele w nas zmieni
choć będzie przepiękna przejrzysta
8. UPŁYWAJĄCY CZAS
Był czas pogodny czas radości wiele
upływał wartki rzeki nurt obok przyjaciele
a potem swoją drogą szłam - stopy rażone
poznałam nawet inny brzeg ten szalony
Dotknęłam gwiazd bólu łez bezdenną rozpacz
zobaczyć chcę choć jeden raz właściwy drogowskaz
a już horyzont widzę za mgłą delikatną
to co bolało zostało tam gdzie chcę już zasnąć
Kiedyś zaświeci piękny wiosenny dzień
który mam w sercu już od wielu lat
lecz nie policzę dokładnie też
ile przede mną jest jeszcze dat
9. W KIESZENI PŁASZCZA
Mam w kieszeni płaszcza kredki kolorowe
chcę dziś namalować ptaki księżycowe
takie co w powietrzu czują nurt swobody
niezależnie od tego jaki stan pogody
Mam też w sercu miłość braterskie wyznanie
podaruję każdemu kto tuż obok stanie
z podniesioną głową wyśpiewa tęsknoty
które kruszą pęta zniewolonej głupoty
Mam w duszy pragnienie co chce się wyzwolić
sięga więc w przestrzeń trochę poswawoli
i skruszy okowy które złem się stały
tyle długich lat serce uwierały
Już obraz gotowy marzenia przelałam
każdy drobny szczegół dobrze pamiętałam
teraz zacznę powoli w życie je wprowadzać
i w przestworzach sobie swobodnie dogadzać
10. PLOTECZKI
Ach jak to miło i jak wesoło
gdy na językach niosą się wieści
kiedy się plotka rozsiewa wokoło
dużo i gęsto niby w powieści
Nic nie ukryje się przed wścibskimi
jeśli jest spokój dołożą od siebie
lecz kiedy przyjdzie pomocy szukać
nie znajdziesz gdy jesteś w potrzebie
Cóż moi drodzy magiel zamknęli
to może lepiej zająć się hobby
bo to i zdrowsze nikomu nie wadzi
i zaoszczędzi sercu choroby
11. MIJA DZIEŃ
Mija dzień bo jakże inaczej
jutro już niewiele będzie znaczyć
odpływa w ciemną mgłę wieczora
odrodzić się już przecież nie zdoła
Mija dzień jeszcze letni słoneczny
w oddali snują się cienie bajeczne
odchodzi teraz na drugą stronę Ziemi
skąpał się jeszcze trochę w czerwieni
Mija dzień już nostalgia za progiem
nie wróci przecież więcej nie może
szarości przechodzą w głębokie czernie
toń wody faluje odpływa blednie
Wtulona w swoją małą poduszkę
i tak do rana dotrwam może usnę
żeby ze wschodem słońca z radością
dzień nowy przywitać z miłością
12. JESIEŃ ZA PROGIEM
Jesień tuli w swe ramiona
liście żółte i czerwone
szale białe jak obłoki
w nie są łąki otulone
Zagubione echo w lesie
tuli wspomnień garści parę
gdzieś też w drodze się zatrzyma
senna nocka tuli zjawę
A w powietrzu babie lato
płynie niczym białe sieci
i na suchych już łodygach
trochę spocznie i odleci
Cisza zagra przed rozstaniem
przyszła pora na odloty
klucze w górze pożegnają
ptaki i do wiosny gdy roztopy.
13. WYMYŚLIŁAM SOBIE
Wymyśliłam sobie swój własny świat
przybrałam go w perły i róże
nocą zbierałam księżycowy pył
oby tylko został ze mną na dłużej
Wymyśliłam ciebie przy blasku świec
oczy twoje błyszczały jak dwa diamenty
marzenie to stało się realne
bo przecież są dla prawdziwej kobiety
Wymyśliłam sobie podniebny lot
na skrzydłach orła a może kondora
czy to w górach czy nad polami
oby tylko w przestworza unieść mnie zdołał
Marzeniami przykryłam bóle istnienia
one pomagają mi przetrwać dni szare
owładnięta myślami przeczekam czas
przecież nie są one dane na stałe
14. SENTYMANTALNA JESIEŃ
Szare czekają dni już za progiem
posmutniały twarze liście szeleszczące
tylko czasem gdy odpłyną chmury
pojawi się zaspane jesienne słońce
Kolory w parkach zamienią się w inny
niż były wiosną czy też pięknym latem
powoli pozmieniają piękne krajobrazy
a na rabatach zwiędną wszystkie kwiaty
Dzień po dniu powoli zasną łąki pola
ucichnie wszystko schowają się świerszcze
nawet tarcza słońca szybko spać się kładzie
zasmucę się i ja - pisząca te wiersze
15. JESIENNIE
Jesień mnie jeszcze przywitała słońcem
a już się bielą mgły o poranku
powietrze chłodem otula przed świtem
owinięta kocem witam dzień na ganku
Już ptak nie śpiewa swoich pięknych treli
jesień przeszkadza rozmawiać z ptakami
tylko ta cisza co dzwoni codziennie
gdy spotykam się ze swoimi marzeniami
Krótsze są dni noce wydłużone
i jakoś smutno na sercu czasami
te długie noce co jeszcze przede mną
przeplatane nocnymi koszmarami
Nostalgia za progiem czeka cierpliwie
przyjdzie czas do mnie zapuka
i razem nam miną nasze długie chwile
a może coś wymyślę i ją oszukam