WIERSZE HELIN 68
AKTUALIZACJA
29.03.2022 - 31.05.2022 r.
1.MAŁA PODRÓŻ
Rozpoczynam małą podróż
poprzez lata i dekady
z wiosną się wybieram piękną
no i jeszcze daję radę
Chociaż ona już przybyła
i zajrzała w moje okna
jednak jeszcze jest nieśmiała
wychyliła czarę do dna
A w niej piękne kwiaty polne
i szum drzew ubranych w liście
śpiewy ptaków już od rana
ciepły wiatr obłoki przyśle
I to wszystko nam przyniesie
podaruje tak o świcie
a uczucia się odrodzą
piękne się szykuje życie
2.W CIENIU LIPY
Kiedy wziąłeś mnie na spacer
w szpalery lip miodowych
zapach wciąż rozsyłały
aż do zawrotu głowy
Wyryłeś na jej korze
pamiętnych kilka słów
trzymałeś mnie za rękę
a o miłości wciąż mów
Jak Czarnoleskie lipy
dawały również ochłody
a gwar w jej konarach
jesienne wróżył plony
3.SKAZANA NA CZEKANIE
Odległość co dzieli dwa serca
okrutną się zdaje być panią
mierzona oddechem tysiąca
skazana na wieczne czekanie
Bezwzględna ponura wieczna
będzie pomiędzy duszami
pozwoli się łudzić nadzieją
karmić wciąż marzeniami
To lądy i morza przeszkodą
co tylko tęsknotę dają
bo przecież obojętnością
wciąż ranią tych co kochają
Wierzę że kiedyś się skończy
to ciągłe na ciebie czekanie
bo przecież tak być nie może
że tylko tęsknota zostaj
Rozpoczynam małą podróż
poprzez lata i dekady
z wiosną się wybieram piękną
no i jeszcze daję radę
Chociaż ona już przybyła
i zajrzała w moje okna
jednak jeszcze jest nieśmiała
wychyliła czarę do dna
A w niej piękne kwiaty polne
i szum drzew ubranych w liście
śpiewy ptaków już od rana
ciepły wiatr obłoki przyśle
I to wszystko nam przyniesie
podaruje tak o świcie
a uczucia się odrodzą
piękne się szykuje życie
2.W CIENIU LIPY
Kiedy wziąłeś mnie na spacer
w szpalery lip miodowych
zapach wciąż rozsyłały
aż do zawrotu głowy
Wyryłeś na jej korze
pamiętnych kilka słów
trzymałeś mnie za rękę
a o miłości wciąż mów
Jak Czarnoleskie lipy
dawały również ochłody
a gwar w jej konarach
jesienne wróżył plony
3.SKAZANA NA CZEKANIE
Odległość co dzieli dwa serca
okrutną się zdaje być panią
mierzona oddechem tysiąca
skazana na wieczne czekanie
Bezwzględna ponura wieczna
będzie pomiędzy duszami
pozwoli się łudzić nadzieją
karmić wciąż marzeniami
To lądy i morza przeszkodą
co tylko tęsknotę dają
bo przecież obojętnością
wciąż ranią tych co kochają
Wierzę że kiedyś się skończy
to ciągłe na ciebie czekanie
bo przecież tak być nie może
że tylko tęsknota zostaj
4.CHCESZ ...
Jeśli chcesz mi coś podarować, podaruj mi pokój i szczęście,
takie, które jest stałe, które nie odpłynie nigdy.
Podaruj mi siebie, ot tak, dla mojego serca, dla duszy spokoju,
dla podpory dnia codziennego.
Podaruj mi czas, bezkresny czas, byśmy w tym świecie
mieli to, co każdy pragnie,
co daje radość z obecności drugiego człowieka.
Nie, nie chcę majątku, tytułów czy sławy,
to mi jest niepotrzebne,
potrzebny jest mi drugi człowiek,
który ma serce i widzi sercem.
5.TYLE NIESTETY
Czas wypisał mi na twarzy
wszystkie daty i zdarzenia
każda bruzda to cierpienie
zmarszczka zaznaczyła cienie
Oczy blask swój zatraciły
pełne żalu i boleści
życie tyle dokładało
że już więcej się nie zmieści
Uśmiech przygasł po przegranej
kiedy biegłam do swej mety
więc po drodze go zgubiłam
i to tyle jest - niestety
Jeśli chcesz mi coś podarować, podaruj mi pokój i szczęście,
takie, które jest stałe, które nie odpłynie nigdy.
Podaruj mi siebie, ot tak, dla mojego serca, dla duszy spokoju,
dla podpory dnia codziennego.
Podaruj mi czas, bezkresny czas, byśmy w tym świecie
mieli to, co każdy pragnie,
co daje radość z obecności drugiego człowieka.
Nie, nie chcę majątku, tytułów czy sławy,
to mi jest niepotrzebne,
potrzebny jest mi drugi człowiek,
który ma serce i widzi sercem.
5.TYLE NIESTETY
Czas wypisał mi na twarzy
wszystkie daty i zdarzenia
każda bruzda to cierpienie
zmarszczka zaznaczyła cienie
Oczy blask swój zatraciły
pełne żalu i boleści
życie tyle dokładało
że już więcej się nie zmieści
Uśmiech przygasł po przegranej
kiedy biegłam do swej mety
więc po drodze go zgubiłam
i to tyle jest - niestety
6.W NASZYM NIEBIE
Ponad chmurami w naszym niebie
przepiękne toczą się rozmowy
bo przecież tylko tutaj możemy
na drogę mleczną być gotowi
Dla nas zagrały chóry anielskie
kiedy za rękę mnie prowadziłeś
wokoło gwizdy wciąż spadały
na ustach pocałunki złożyłeś
Bez drogowskazu i bez kierunku
szliśmy naprzeciw przeznaczeniu
pełni nadziei i ufności
ciągle do przodu ku unicestwieniu
7.PRZEZNACZENIE
Gdzieś zapisane moje życie
i ustalone co mam przeżyć
kartka po kartce takim maczkiem
żeby zdołało się z piekłem zmierzyć
Gromy wichury i łez potoki
to umieszczone w mym żywocie
troszeczkę słońca dla okrasy
reszta jest niczym w istocie
I tańczy życie trochę smutne
jednak wykrzesać chce radości
to tak na siłę aby zobaczyć
ile zostało w sercu miłości
Pochmurne durne zakłamane
a droga cierniami też wysłana
chociaż wciąż rany się otwierają
to nic nie szkodzi - zaleczę do rana
8.OBIECUJĘ PANIE
Chcę obiecać Tobie Panie
że za trochę parę lat
już nie będę taka smutna
rozweseli się mój świat
Chcę obiecać Tobie Panie
że już dzisiaj będę inna
wiem że wiele było złego
i też byłam także winna
Chcę obiecać Tobie Panie
że nauczę się kochania
tylko pozwól jeszcze trochę
bym robiła rozeznania
Chcę obiecać Tobie Boże
że rozkwitnę jeszcze wiosną
z przyjemnością będę śpiewać
Tobie Panie pieśń radosną
OBIECUJĘ PANIE
9.MALEŃKA MIŁOŚĆ
Taka miłość maleńka
co to przytula i tęskni
jest lekka piękna i zwiewna
usiadła w refrenie pieśni
W parku trzyma za rękę
oby ulecieć nie chciała
jest jeszcze krucha i słodka
będzie się z żalem żegnała
W stronę księżyca gdzieś pójdzie
gdy słońce wstanie na wschodzie
przybiegnie znowu o zmierzchu
bo przecież bez nas nie może
Nie może lekko oddychać
zaczerpnąć garściami czułości
ponętna w wierszach zasiadła
spragniona wiosennej miłości
10.PRZED ZASYPIANIEM
Chcę dać ci na dobranoc
księżyca blask na poduszce
żebyś pamiętał że w tę noc
obok ciebie w marzeniach usnę
Abyś przytulił ciepłą myśl
która pod sercem twoim usiadła
a także miłe biegły do mnie
póki też luny tarcza nie zbladła
Wysyłaj jeszcze uśmiech w snach
a rozweseli i moje spanie
też czuły i przyjazny gest
przecież to miłe - prawda kochanie?
Ranek przyniesie też nadzieję
że może dzisiaj a może teraz
spojrzeniem w oczy cię przywitam
a może tylko to marzenia?
Dobranoc kochanie
Ponad chmurami w naszym niebie
przepiękne toczą się rozmowy
bo przecież tylko tutaj możemy
na drogę mleczną być gotowi
Dla nas zagrały chóry anielskie
kiedy za rękę mnie prowadziłeś
wokoło gwizdy wciąż spadały
na ustach pocałunki złożyłeś
Bez drogowskazu i bez kierunku
szliśmy naprzeciw przeznaczeniu
pełni nadziei i ufności
ciągle do przodu ku unicestwieniu
7.PRZEZNACZENIE
Gdzieś zapisane moje życie
i ustalone co mam przeżyć
kartka po kartce takim maczkiem
żeby zdołało się z piekłem zmierzyć
Gromy wichury i łez potoki
to umieszczone w mym żywocie
troszeczkę słońca dla okrasy
reszta jest niczym w istocie
I tańczy życie trochę smutne
jednak wykrzesać chce radości
to tak na siłę aby zobaczyć
ile zostało w sercu miłości
Pochmurne durne zakłamane
a droga cierniami też wysłana
chociaż wciąż rany się otwierają
to nic nie szkodzi - zaleczę do rana
8.OBIECUJĘ PANIE
Chcę obiecać Tobie Panie
że za trochę parę lat
już nie będę taka smutna
rozweseli się mój świat
Chcę obiecać Tobie Panie
że już dzisiaj będę inna
wiem że wiele było złego
i też byłam także winna
Chcę obiecać Tobie Panie
że nauczę się kochania
tylko pozwól jeszcze trochę
bym robiła rozeznania
Chcę obiecać Tobie Boże
że rozkwitnę jeszcze wiosną
z przyjemnością będę śpiewać
Tobie Panie pieśń radosną
OBIECUJĘ PANIE
9.MALEŃKA MIŁOŚĆ
Taka miłość maleńka
co to przytula i tęskni
jest lekka piękna i zwiewna
usiadła w refrenie pieśni
W parku trzyma za rękę
oby ulecieć nie chciała
jest jeszcze krucha i słodka
będzie się z żalem żegnała
W stronę księżyca gdzieś pójdzie
gdy słońce wstanie na wschodzie
przybiegnie znowu o zmierzchu
bo przecież bez nas nie może
Nie może lekko oddychać
zaczerpnąć garściami czułości
ponętna w wierszach zasiadła
spragniona wiosennej miłości
10.PRZED ZASYPIANIEM
Chcę dać ci na dobranoc
księżyca blask na poduszce
żebyś pamiętał że w tę noc
obok ciebie w marzeniach usnę
Abyś przytulił ciepłą myśl
która pod sercem twoim usiadła
a także miłe biegły do mnie
póki też luny tarcza nie zbladła
Wysyłaj jeszcze uśmiech w snach
a rozweseli i moje spanie
też czuły i przyjazny gest
przecież to miłe - prawda kochanie?
Ranek przyniesie też nadzieję
że może dzisiaj a może teraz
spojrzeniem w oczy cię przywitam
a może tylko to marzenia?
Dobranoc kochanie
11.OSTATNIE POŻEGNANIE
Wróć, wróć tak, jak powracasz w moich snach.
Wróć, bo serce nie wytrzyma bólu,
za wcześnie na rozstanie,
na pożegnanie też za wcześnie.
Bez sensu stało się życie.
Pustkę nie wypełnię niczym,
nie wypełnię też i nikim,
bo ciebie nikt nie jest w stanie zastąpić.
Wróć, jak powracają bociany wiosną,
jak pierwiosnki, przebiśniegi wracają
co roku o tej samej porze.
Serce moje pęka z rozpaczy,
więc wróć kochanie, wróć,
chociaż po mnie.
12.UCIEKAM W NICOŚĆ
W nicość od szczęścia uciekam
ono jest teraz ulotne
zatracam się w niepamięci
we łzach sobie moknę i moknę
Po trudach mam ciągle do ciebie
cóż drogę taką wybrałam
powoli z mozołem westchnieniem
a w bólach też pozostałam
Za rękę ze smutkiem bo mogę
on zawsze jest duszy mej bliski
powoli zanikam odchodzę
czas się zatrzymał dla wszystkich
Zamknięta w czasoprzestrzeni
troszeczkę tu sobie poleżę
odpocznę bo droga męcząca
już sama sobie nie wierzę
13.KOŁYSANKA NOCY
Przymyka oczy otulona ciszą
za oknem gwiazdy księżyc kołysze
a z obłokami ulatują myśli
może w tę noc się przyśni
Usypia też drzewa leciutki wiatr
biegnie przez lądy w daleki świat
zabrał ze sobą pozdrowień moc
żeby tylko była spokojna w tę noc
Delikatnie huśta niespokojne serce
biegnie do duszy w miłej piosence
zza rzęs firanek przychodzi bajanie
miłe spokojne jest zasypianie
W przestrzeni gdzieś zawisł głęboki sen
czeka niech skończy się męczący dzień
w objęciach nocy skryje swą twarz
zaśnie leciutko - Morfeusza czas
Wróć, wróć tak, jak powracasz w moich snach.
Wróć, bo serce nie wytrzyma bólu,
za wcześnie na rozstanie,
na pożegnanie też za wcześnie.
Bez sensu stało się życie.
Pustkę nie wypełnię niczym,
nie wypełnię też i nikim,
bo ciebie nikt nie jest w stanie zastąpić.
Wróć, jak powracają bociany wiosną,
jak pierwiosnki, przebiśniegi wracają
co roku o tej samej porze.
Serce moje pęka z rozpaczy,
więc wróć kochanie, wróć,
chociaż po mnie.
12.UCIEKAM W NICOŚĆ
W nicość od szczęścia uciekam
ono jest teraz ulotne
zatracam się w niepamięci
we łzach sobie moknę i moknę
Po trudach mam ciągle do ciebie
cóż drogę taką wybrałam
powoli z mozołem westchnieniem
a w bólach też pozostałam
Za rękę ze smutkiem bo mogę
on zawsze jest duszy mej bliski
powoli zanikam odchodzę
czas się zatrzymał dla wszystkich
Zamknięta w czasoprzestrzeni
troszeczkę tu sobie poleżę
odpocznę bo droga męcząca
już sama sobie nie wierzę
13.KOŁYSANKA NOCY
Przymyka oczy otulona ciszą
za oknem gwiazdy księżyc kołysze
a z obłokami ulatują myśli
może w tę noc się przyśni
Usypia też drzewa leciutki wiatr
biegnie przez lądy w daleki świat
zabrał ze sobą pozdrowień moc
żeby tylko była spokojna w tę noc
Delikatnie huśta niespokojne serce
biegnie do duszy w miłej piosence
zza rzęs firanek przychodzi bajanie
miłe spokojne jest zasypianie
W przestrzeni gdzieś zawisł głęboki sen
czeka niech skończy się męczący dzień
w objęciach nocy skryje swą twarz
zaśnie leciutko - Morfeusza czas
14.POGODA I WICHER
Zapukała do mnie nocą
kto tam pytam zadziwiona
to ja wicher wraz z pogodą
chcemy się przywitać z rana
Rozerwiemy świat na strzępy
ten co wiele złego czyni
pokażemy swą potęgę
dla ochrony tych niewinnych
Ale po co zapytałam
przecież przez świat lecą iskry
ludzie ludziom zgotowali
sen okrutny katastroficzny
To chwilowe zaraz zniknie
tak rozpoczął swe bajanie
bo wystarczy że potęgę
im pokażę przed świtaniem
15.CO BY TU POPSUĆ
Co by tu jeszcze spieprzyć panowie
tyle już rzeczy stanęło na głowie
a nasza praca pokryta sińcami
nie mów że wszystko jest już za nami
Więc najpierw straszyć naród zaczęli
i siać panikę tak dobrze umieli
pozamykali co tylko się dało
lecz ciągle jeszcze im mało i mało
Tak wielu ludzi poszło do piachu
efekt zaniedbań ostrego strachu
dzieci przestali w szkołach edukować
zdalnie matołów też można kreować
Jeszcze wam mało zatem drożyzna
kto żyw narzeka i rację przyzna
że chcą wyniszczyć już społeczeństwo
kto się nachapał temu pierwszeństwo
A na dokładkę wojnę wzniecili
gorzko na sercu lęki wzmocnili
toczą się jeszcze jakieś debaty
bo przy korycie zasiadły też strachy
Czyżby o stołki zaczęli dysputy
niech się zatłuką te bałamuty
a lud zostawią w końcu w spokoju
wiemy co robić choć wiele znoju
Zapukała do mnie nocą
kto tam pytam zadziwiona
to ja wicher wraz z pogodą
chcemy się przywitać z rana
Rozerwiemy świat na strzępy
ten co wiele złego czyni
pokażemy swą potęgę
dla ochrony tych niewinnych
Ale po co zapytałam
przecież przez świat lecą iskry
ludzie ludziom zgotowali
sen okrutny katastroficzny
To chwilowe zaraz zniknie
tak rozpoczął swe bajanie
bo wystarczy że potęgę
im pokażę przed świtaniem
15.CO BY TU POPSUĆ
Co by tu jeszcze spieprzyć panowie
tyle już rzeczy stanęło na głowie
a nasza praca pokryta sińcami
nie mów że wszystko jest już za nami
Więc najpierw straszyć naród zaczęli
i siać panikę tak dobrze umieli
pozamykali co tylko się dało
lecz ciągle jeszcze im mało i mało
Tak wielu ludzi poszło do piachu
efekt zaniedbań ostrego strachu
dzieci przestali w szkołach edukować
zdalnie matołów też można kreować
Jeszcze wam mało zatem drożyzna
kto żyw narzeka i rację przyzna
że chcą wyniszczyć już społeczeństwo
kto się nachapał temu pierwszeństwo
A na dokładkę wojnę wzniecili
gorzko na sercu lęki wzmocnili
toczą się jeszcze jakieś debaty
bo przy korycie zasiadły też strachy
Czyżby o stołki zaczęli dysputy
niech się zatłuką te bałamuty
a lud zostawią w końcu w spokoju
wiemy co robić choć wiele znoju