WIERSZE HELIN 67
AKTUALIZACJA
12.01.2022 - 29.03.2022 r.
1. Z KSIĘŻYCA
Gwieździstą nocą wlazłam na księżyc
bo przecież w dzień nie zdołam
z wysoka wszystko widzę inaczej
w sercu rozterki pochowam
I cóż ja widzę za dziwne rzeczy
którymi trudno zachwycić duszę
tu zniewolenie a tam swawola
więc poukładać to w duszy muszę
Kto panem co rządzi i prawi głupoty
a kto przygniatanym kmieciem
co ledwo rozgania swoje problemy
przez panów zrodzonych przecież
Gdybym zdołała to wszystko prostować
co z dala to widzę dokładnie
to nic trudnego wystarczy tylko
by zakończyli ludu ugniatanie
Wyrzucić śmieci za zalegają
i lodu sople zamiast serca
a ja zostanę już na księżycu
dopóki gra moja piosenka
2. WENA I JEJ SKRZYDŁA
Wena skrzydła przypięła
pozwala latać wysoko
a jednak ze sił opada
zapada w nicość głęboką
Jak ptak zraniony w locie
pikuje w dół bezwolna
serce już rany zebrało
powoli zanika kona
Więc chwyta za nić nadziei
ona już doda pewności
by mogła jeszcze ulecieć
powrócić w ramiona miłości
3. JAK PTAK
Jest ptakiem wolnym wśród gwiazd
odlatuje kiedy odpowiedni moment
nie powstrzyma ją nawet i mgła
niczym drogowskaz serce ma gotowe
Wznosi się powoli unosi ją wiatr
skrzydła rozpościera przed prądami powietrza
ono też pozwala oddychać swobodnie
jest w skowronkach i radość w niej mieszka
Wolność w górze daje poczucie swobody
własnie tego teraz potrzebuje
nie pozwala sobą nawet dyrygować
ceni wolność swobodę dobrze się z tym czuje
4. Z MARZENIAMI
Przeniesiemy się kochanie
tam gdzie piękne krajobrazy
wody błękit kolor nieba
tylko tęsknić tylko marzyć
Pod palmami domek mały
to jest miejsce wyjątkowe
bo w nim miłość zamieszkała
i klimaty kolorowe
Problemami nikt nie żyje
martwić się też nie ma o co
bo to miejsce przecudowne
i piękniejsze nawet nocą
Zachowamy je w pamięci
kiedy przyjdzie wstawać rano
powrócimy przecież potem
gdy się będzie już ściemniało
5. BAJECZNA ZIMA
Przykleiła twarz do szyby okna,
zastygła w zamyśleniu, oglądając świat zimowy.
Pada śnieg.
Jeden płatek za drugim opadały na powierzchnię ziemi.
Do rana będzie biało.
Obserwuje piękno jakie tworzy ta sceneria.
Ma w sobie coś magicznego, baśniowego.
Powraca myślami do lat dziecięcych, kiedy robiła to samo.
Ale wtedy była królową śniegu wyjętą z baśni.
Wena skrzydła przypięła
pozwala latać wysoko
a jednak ze sił opada
zapada w nicość głęboką
Jak ptak zraniony w locie
pikuje w dół bezwolna
serce już rany zebrało
powoli zanika kona
Więc chwyta za nić nadziei
ona już doda pewności
by mogła jeszcze ulecieć
powrócić w ramiona miłości
3. JAK PTAK
Jest ptakiem wolnym wśród gwiazd
odlatuje kiedy odpowiedni moment
nie powstrzyma ją nawet i mgła
niczym drogowskaz serce ma gotowe
Wznosi się powoli unosi ją wiatr
skrzydła rozpościera przed prądami powietrza
ono też pozwala oddychać swobodnie
jest w skowronkach i radość w niej mieszka
Wolność w górze daje poczucie swobody
własnie tego teraz potrzebuje
nie pozwala sobą nawet dyrygować
ceni wolność swobodę dobrze się z tym czuje
4. Z MARZENIAMI
Przeniesiemy się kochanie
tam gdzie piękne krajobrazy
wody błękit kolor nieba
tylko tęsknić tylko marzyć
Pod palmami domek mały
to jest miejsce wyjątkowe
bo w nim miłość zamieszkała
i klimaty kolorowe
Problemami nikt nie żyje
martwić się też nie ma o co
bo to miejsce przecudowne
i piękniejsze nawet nocą
Zachowamy je w pamięci
kiedy przyjdzie wstawać rano
powrócimy przecież potem
gdy się będzie już ściemniało
5. BAJECZNA ZIMA
Przykleiła twarz do szyby okna,
zastygła w zamyśleniu, oglądając świat zimowy.
Pada śnieg.
Jeden płatek za drugim opadały na powierzchnię ziemi.
Do rana będzie biało.
Obserwuje piękno jakie tworzy ta sceneria.
Ma w sobie coś magicznego, baśniowego.
Powraca myślami do lat dziecięcych, kiedy robiła to samo.
Ale wtedy była królową śniegu wyjętą z baśni.
6. ZMĘCZONA ŻYCIEM
Zmęczyło mnie moje życie,
uparło się, że da mi szkołę taką,
w której nie siedzi się w ławce,
tylko przeżywa swoje wzloty i upadki.
Uzurpuje sobie prawo do wyłącznej racji,
dlatego trudno z nim się dyskutuje.
Nie można przeforsować swojego punktu widzenia,
bo szybko da do zrozumienia,
że to ono ma rację.
Zagląda wtedy w oczy, jakby chciało powiedzieć;
i co, po co ci to było?
7. POPLĄTANE ŻYCIE
Powoli jakby przystawał czas
wloką się godziny minuty
szare ponure zimowe ulice
a ja przez to życie na skróty
Uwierz powiada ono już do mnie
szybkie są chwile żywota
lecz miej ze sobą nadzieję
bez niej zostanie tęsknota
Marzeń bez liku jest w sercu
to miejsce jest odpowiednie
bo bez nich człowiek nijaki
po prostu powoli więdnie
Więc nimi się otuliłam
w duszy też chowam głęboko
miłe te chwile ulotne
więc ptakiem ulecą wysoko
8. ŁABĘDZI ŚPIEW
Misternie utkane marzenia
piękną stały się realnością
i w cudne ubrane słowa
w uczucie zwane miłością
piękną stały się realnością
i w cudne ubrane słowa
w uczucie zwane miłością
I niby po tafli jeziora
sunęły wydając dźwięki
to z serca już popłynęły
słowa z ich duszy piosenki
sunęły wydając dźwięki
to z serca już popłynęły
słowa z ich duszy piosenki
Za rękę przez życie cudowne
bo takie przecież być miało
pełne dobroci czułości
i siebie wciąż było za mało
bo takie przecież być miało
pełne dobroci czułości
i siebie wciąż było za mało
Lecz przyszedł czas rozłąki
wśród fali szumu i szumu drzew
to ich ostatnie czułości
jak gdyby łabędzi śpiew
wśród fali szumu i szumu drzew
to ich ostatnie czułości
jak gdyby łabędzi śpiew
9.NICZYM RĄCZE KONIE
Myśli się rozbiegły niczym rącze konie
co o świcie galopem mkną w stronę słońca
trudno je okiełzać w całość ustanowić
tak miłość przebiegła drażliwa gorąca
A o świtaniu w oknie wyrosła
po księżycowym stąpając dywanie
noc była dziwna trudna bezsenna
teraz już czeka na cud przywitanie
Jak barwna wstążka zorza rozbłysła
kroczyć już będzie prosto pod okno
wraz z ptaków chórem już zmierza do niej
to nic że pada wiosennie zmokną
10.W PIĘKNEJ KRAINIE
Cudna sielanka w bajecznej krainie
gdzie owoc dojrzewa w promieniach słońca
pola i sady w dorodnych plonach
to wszystko sprawiła miłość gorąca
Ręce choć pełne ran i boleści
lecz serca piękne w radości spowite
to życie zgodne z wiosenną przyrodą
i cudne uśmiechy i blaski rozmaite
Dusza tak zgodna z tym co wokoło
rozsiewa spokój i ciszę błogą
a pod stopami harce wesołe
bo przecież wiosenni tak teraz mogą
Zapach rozchodzi się w okolicy
kwiaty serwują już aromaty
wszystko dojrzewa wydaje owoce
czas pięknej pory i czas do pracy
11.POMÓŻ MI PANIE
Pomóż mi Panie zrozumieć ten świat
gdzie wiele łez wylewają ludzie
gdy nie umieją też tego nazwać
bo w głowie się tłoczą myśli trudne
Pomóż mi Panie dźwigać znoje
co na mych barkach znowu zawisły
gdy myśli trudne zadają pytania
a wszelkie radości po prostu prysły
Pomóż mi Panie gdy serce pęka
kiedy wciąż widzę okrucieństwa
gdy świat szatański rozkłada swe szpony
i zbiera żniwo swego bezeceństwa
Pomóż mi Panie mieć myśli radosne
takie co dają codziennie podporę
bym ciągle co Ciebie myślami biegła
a w sercu miłości nosiła za dwoje
Pomóż mi Panie wyciągnąć dłonie
tam gdzie smutek znowu zamieszkał
bym potrafiła dodawać otuchy
lecz omijała wszelaki piedestał
Pomóż mi Panie
12.UMYKAJĄCY CZAS
W bieli spowite snują się szepty
ranek rozkwita - skarb ziemi i słońca
w dłonie ujęła promienie poranka
a w sercu radość - lawa gorąca
Kropelki rosy - perełki srebrzyste
zliczyć je trudno - ogrom w zieleni
spadają z trawy gdy potrącone
a wszystko tańcząc pięknie się mieni
Sekundy wciąż biegną przed minutami
łąka skąpana w pięknych promieniach
odgłosy echem teraz się stają
wokoło cud ten z rozkoszą docenia
I tak przez lata dekady stulecia
cykle rytmem płyną ustalonym
zawsze ktoś przyjdzie by się nakarmić
pięknem przyrody z czasem
Myśli się rozbiegły niczym rącze konie
co o świcie galopem mkną w stronę słońca
trudno je okiełzać w całość ustanowić
tak miłość przebiegła drażliwa gorąca
A o świtaniu w oknie wyrosła
po księżycowym stąpając dywanie
noc była dziwna trudna bezsenna
teraz już czeka na cud przywitanie
Jak barwna wstążka zorza rozbłysła
kroczyć już będzie prosto pod okno
wraz z ptaków chórem już zmierza do niej
to nic że pada wiosennie zmokną
10.W PIĘKNEJ KRAINIE
Cudna sielanka w bajecznej krainie
gdzie owoc dojrzewa w promieniach słońca
pola i sady w dorodnych plonach
to wszystko sprawiła miłość gorąca
Ręce choć pełne ran i boleści
lecz serca piękne w radości spowite
to życie zgodne z wiosenną przyrodą
i cudne uśmiechy i blaski rozmaite
Dusza tak zgodna z tym co wokoło
rozsiewa spokój i ciszę błogą
a pod stopami harce wesołe
bo przecież wiosenni tak teraz mogą
Zapach rozchodzi się w okolicy
kwiaty serwują już aromaty
wszystko dojrzewa wydaje owoce
czas pięknej pory i czas do pracy
11.POMÓŻ MI PANIE
Pomóż mi Panie zrozumieć ten świat
gdzie wiele łez wylewają ludzie
gdy nie umieją też tego nazwać
bo w głowie się tłoczą myśli trudne
Pomóż mi Panie dźwigać znoje
co na mych barkach znowu zawisły
gdy myśli trudne zadają pytania
a wszelkie radości po prostu prysły
Pomóż mi Panie gdy serce pęka
kiedy wciąż widzę okrucieństwa
gdy świat szatański rozkłada swe szpony
i zbiera żniwo swego bezeceństwa
Pomóż mi Panie mieć myśli radosne
takie co dają codziennie podporę
bym ciągle co Ciebie myślami biegła
a w sercu miłości nosiła za dwoje
Pomóż mi Panie wyciągnąć dłonie
tam gdzie smutek znowu zamieszkał
bym potrafiła dodawać otuchy
lecz omijała wszelaki piedestał
Pomóż mi Panie
12.UMYKAJĄCY CZAS
W bieli spowite snują się szepty
ranek rozkwita - skarb ziemi i słońca
w dłonie ujęła promienie poranka
a w sercu radość - lawa gorąca
Kropelki rosy - perełki srebrzyste
zliczyć je trudno - ogrom w zieleni
spadają z trawy gdy potrącone
a wszystko tańcząc pięknie się mieni
Sekundy wciąż biegną przed minutami
łąka skąpana w pięknych promieniach
odgłosy echem teraz się stają
wokoło cud ten z rozkoszą docenia
I tak przez lata dekady stulecia
cykle rytmem płyną ustalonym
zawsze ktoś przyjdzie by się nakarmić
pięknem przyrody z czasem
13.DOBRANOCKA
Już nad miastem nocka ciemna
sny anioły rozsyłają
wciąż bajecznie i tak pięknie
ze spokojem zasypiają
Na poduszkach senne cienie
księżyc układa cichutko
marzeniami się otula
lekką melodii też nutką
Gwiazdy niczym dzwoneczki
nad pięknym błądząc ruczajem
dźwięki senne posyłają
sny anioły rozsyłają
wciąż bajecznie i tak pięknie
ze spokojem zasypiają
Na poduszkach senne cienie
księżyc układa cichutko
marzeniami się otula
lekką melodii też nutką
Gwiazdy niczym dzwoneczki
nad pięknym błądząc ruczajem
dźwięki senne posyłają
bezszelestne też bajanie
Dobranocka rozkładała
sny co piękne przybywały
a wraz z rankiem słonko wróci
wstanie dzień z nim niebywały
A teraz dobranoc kochanie
Dobranocka rozkładała
sny co piękne przybywały
a wraz z rankiem słonko wróci
wstanie dzień z nim niebywały
A teraz dobranoc kochanie
14.TĘSKNOTA
Wtulę się w silne ramiona
miło bezpiecznie kojąco
posłucham rytmu ciała
-kołyska z ramion
Oczy przymknę zmęczone
odpłynę w czeluść na trochę
tam gdzie bajeczny świat
- szepty ciała
Nocka schowa przed światem
ma wiele zakamarków
tego właśnie potrzeba
- pragnienia duszy
15.PRZED ŚWITANIEM
Zasłuchana w ciszę nocy
otulona kocem ciepłym
puszczam marzenia w niebiosa
- niech lecą
Chmury gwiazdy już pożarły
wściekłe wichry je kołyszą
tylko głośne zawodzenia
- przed świtaniem
Dusza pełna jest goryczy
w sercu jednak ciepły płomień
kiedy budzi się horyzont
- czekam na poranek
Wtulę się w silne ramiona
miło bezpiecznie kojąco
posłucham rytmu ciała
-kołyska z ramion
Oczy przymknę zmęczone
odpłynę w czeluść na trochę
tam gdzie bajeczny świat
- szepty ciała
Nocka schowa przed światem
ma wiele zakamarków
tego właśnie potrzeba
- pragnienia duszy
15.PRZED ŚWITANIEM
Zasłuchana w ciszę nocy
otulona kocem ciepłym
puszczam marzenia w niebiosa
- niech lecą
Chmury gwiazdy już pożarły
wściekłe wichry je kołyszą
tylko głośne zawodzenia
- przed świtaniem
Dusza pełna jest goryczy
w sercu jednak ciepły płomień
kiedy budzi się horyzont
- czekam na poranek