WIERSZE HELIN 22

WIERSZE HELIN 22

 
Materiał chroniony prawem autorskim - 
wszelkie prawa zastrzeżone. 
Dalsze rozpowszechnianie  tylko za zgodą autora 
 
AKTUALIZACJA  03.10 - 27.11.2018 r.   16
 

 

POPLĄTANE MYŚLI  1
Myśli moje poplątane, pełno w nich supełków,
choć są często prostowane, rezultat niewielki.
A od rana burza z gradem duszę ogarnęła,
toczy się dyskusja w głowie - skąd się taka teza wzięła?
 
Chociaż sobie odpoczęły, się porozciągały,
teraz efekt widać wielki - bałagan  niemały.
Na to trzeba mądrej rady, by supły prostować,
może tak choć powolutku, by sens ich zachować?
 
Toczą się dyskusje wielkie, serce rozbolało, 
czas rozplątać przecież wszystko, to co zaplątałam.
 
W KAŻDYM SERCU   2
Każde serce chce zdobyć poczucie harmonii,
żeby wszystko ładnie grało, rym się z rytmem zgodził,
żeby w duszy nie powstały uczucia sprzeczności,
aby wszystko się zgadzało ku wielkiej radości.
 
Ale życie nie chce pustki; masz zawirowania,
wątpliwości sieją także tobie bezustannie;
to zasiadły w twym umyśle osobiste bezdroża,
czas się zatem zastanowić - jak prostować można.
 
ODSŁONIONE   3
Pospadały z oczu błyski, 
przejrzały prawości,
już za tłumem nie pójdziemy, 
szukamy pewności.
 
I skończyła się ta wiara,
we wszystkie stwierdzenia,
już inaczej można ujrzeć, 
co jest do zobaczenia.
 
I opadły niczym z piany, 
tiulowe te piękne,
zobaczyły coś innego, 
to co odsłonięte.
 
W SAMOTNOŚCI  4
W ogrodzie rosną drzewa razem,
by cieszyć ludzkie oko,
i owocami wszystkich darzyć,
siejąc radość i spokój.
 
Lata mijają, ogród niszczeje,
a drzew się wiele wykrusza,
niektóre niszczy ręka człowieka,
a inne wiatr zmiata lub susza.
 
Z rodziną bywa też podobnie,
gdy sam ktoś pozostaje,
i jest jak drzewo jedyne w polu,
a mało kto spojrzy na nie.
 
Widzisz topolę, hen, tam daleko,
sama, lecz prosto się trzyma,
z ufnością patrzy w błękit nieba,
z radością dzień zaczyna.
 
Smutno samotnej wierzbie płaczącej,
bo się do ziemi wciąż zgina,
a wiatr ją smaga, słońce przypieka,
nikt też jej już nie podtrzyma.
 
Chcę być topolą, nigdy wierzbą,
nie jestem zdana na siebie,
posiadam wiarę, mam też przyjaciół,
i wszystko co jest tam, w niebie.
 
 
 
JEDEN  MOMENT  5
Jeden moment, jedna chwila,
w głowie tętent; to jakby tabun koni,
życie się zmieniło, podłość zwyciężyła,
zwątpienie zdążyło w sercu się rozłożyć.
 
Zwieszona głowa, blisko podłogi,
tak trudno myśli prostować.
odchodzi nadzieja w dobroć ludzi,
ja jednak nie chcę na to życia marnować.
 
DOTKNĄĆ MARZEŃ  6
Dotknąć marzeń, zmierzyć się z nimi,
choć one chodzą swoją drogą,
dogonić je trudno, gdy lecą wysoko,
serce za nimi tęskni, ja też mogę.
 
W duszy zagrała rzewna melodia,
dołącza teraz do pięknych marzeń,
więc zatrzymuję je na chwilę,
zawsze jest raźniej, jeśli w parze.
 
SZCZĘŚCIE  ZE  SZKŁA  7
Zbudowane sercem szczerym,
podpierane marzeniami,
takie piękne szczęście bywa,
lecz jak szkło jest czasami.
 
Kruche bywa nasze szczęście,
tylko trochę nim potrząsnąć,
pęka niby szyba w oknie,
gdy słowami złymi dotknąć.
 
Bo to szczęście jest ulotne,
jakby ze szkła zbudowane,
dotyk serca, dotyk uczuć,
i nic z niego nie zostanie.
 
W  NIEPOKOJU  8
W niepokoju płyną chwile,
przyszedł, usiadł obok mnie,
w sercu ogień też rozpalił,
tuli się nawet i we śnie.
 
Odejdź proszę, zostaw duszę,
ona też jest już zmęczona,
a wrogości wciąż przybywa,
- takie życie dziś szalone.
 
Na cóż komu takie zwady,
serce boli, są rozterki,
podłość ludzi bez empatii,
lepszy spokój, choć niewielki.
 
PRAWDZIWE  KOCHANIE   9
Dzień każdy kwiatem zakwita w poranek,
wita też dźwięcząc słodkimi słowami,
a serce wstaje radosne jak nigdy,
i dusza krzyczy; jestem zakochany!
 
Tęsknota już biegnie na jej powitanie,
sięga po słodycz jak po łyk miodowy,
przytula wszystko co radością się staje,
i do wyznań szczerych teraz jest gotowy.
 
Kochaj i tęsknij, ciesz się i raduj,
bo rzadkie bywa prawdziwe kochanie,
a kiedy przestaniesz uczucie pielęgnować,
przybiegnie zazdrość, i nic nie zostanie.
 
DŹWIĘKI  PIOSENKI 10
Idź tam, gdzie słyszysz piosenki granie,
melodia prowadzić cię będzie do celu,
tam spotkasz serca otwarte, szczere,
tą drogą zapewne też pójdzie wielu.
 
Kto kocha piosenki, miłości jest godzien,
bo w nich jest ukryta dusza poety,
a obojętni ludzie na dźwięki,
to zatwardziałe serca - niestety.
 
MIŁOŚCI  WIECZNA  11
Przysiadła na skraju tęczy przepięknej,
przybrała jej barwne kolory,
uśmiechy kupiła od radości wdzięcznej,
sypała dookoła kwiatami do woli.
 
I perłą się stała cenniejszą niż złoto,
w lazurze odbicie swoje zostawiła,
postacią była teraz kobiety,
z nią też szczęśliwa także była.
 
Miłości wieczna, w wielu odsłonach,
przez wieki całe przemierzasz lądy,
zawitasz wszędzie; i także do nas,
niesiesz ze sobą radości prądy.
 
UCZUCIA  SCHOWANE 12
W tej nocy mroku jestem schowana,
za parawanem swoich uczuć,
jestem ja teraz zakochana,
do ciebie biegnę, usta twe musnąć.
 
Twoje spragnione wargi całuję,
moje to tylko są marzenia,
tak trudno zasnąć gdy mnie dopada,
całe rozkoszy ciepłe pragnienie.
 
Śpij więc kochanie w moich ramionach,
ja jestem z tobą, tulę do siebie,
nocy ja jestem teraz spragniona,
twego oddechu...... idę do ciebie.
 
UKRYTA  PEREŁKA 13
Znalazłam dzisiaj "perełkę" przepiękną,
u siebie głęboko schowałam,
pamięć o niej w sercu ukryłam,
taką nagrodę za wnikliwość dostałam.
 
Będę ją pilnie doglądała,
nie chcę jej przecież zgubić,
cenna jest ona nie tylko dla mnie;
musiałam się trochę natrudzić.
 
Głęboko była "w wodzie" schowana,
sięgałam "w głębinę" cała "zanurzona",
a taka piękna i doskonała,
tym cudem teraz jestem urzeczona.
 
Lecz nie chcę tylko dla siebie zachować,
gdy przyjdziesz zobaczyć, chętnie pokażę,
z radością opowiem tobie o niej,
a druga taka kiedyś też się zdarzy.
 
TRUDNE  ROZSTANIA  II 14
Skulona w kłębuszek, otulona poduszkami,
powstrzymuje łkanie; ranek jest za nami.
Trudne są powroty, trudne też rozstania,
tak to się dzieje od ludzkości zarania.
 
To co miało cieszyć, jest zgryzotą duszy,
gdy się rezygnuje z miłosnych wzruszeń;
zamiast zadbać o to by miłość rozkwitała,
lepiej rezygnować, dążyć do rozstania?
 
Z  PIĘKNEJ  MGŁY  15
Z pięknej mgły się wyłonił, 
w dłoniach miał bukiet róż,
białe jak obłok nad jego głową,
na ustach uśmiech też niósł.
 
W oddali widzi cień zamglony,
w marzeniach takim go miała,
dłoń swą wyciąga, chce go dotknąć;
serca bicia mocnego zaznała.
 
Odwraca wzrok, ciemna noc,
rozpłynął się ten obraz,
pozostał w sercu tylko żal, 
wspomnienia marzeń, cień doznań.
 
MGŁY NAD  DOLINĄ 16
Mgły nad doliną rozsiały zasłonę,
jak tiulowa pianka mlekiem rozciągnięta,
wędrują powoli omijając góry,
taki to obraz łatwo się pamięta.
 
Jeszcze nie pora, by słońce wstawało,
choć powoli widać; jasność się przebija,
a za chwilę zacznie ranek pierwsze tony;
właśnie dzień jesienny tak to się zaczyna.
 
Mgły ranne się rozpłyną; odkryją też pola,
przebiegną gdzie nie gdzie zabawne zwierzęta,
odgłosy poranka słychać będzie dookoła,
i dzień się zaczyna - warto go zapamiętać.