WIERSZE HELIN 17

WIERSZE HELIN 17

Materiał chroniony prawem autorskim - 
wszelkie prawa zastrzeżone. 
Dalsze rozpowszechnianie  tylko za zgodą autora 
AKTUALIZACJA  09.10 - 16.11.2018 r.     
 
GDY NOCKA PRZYCHODZI   1
Nocka przychodzi ze swymi marzeniami,
realny świat teraz w czerń się chowa,
w swym śnie tam w górze, z lampionami,
przemierzasz przestrzeń swoją gotową.
 
Marzenia przenieść potrafią w baśnie,
gdzie kolorowo jest, i też pięknie,
długie rozmowy z wyobraźnią,
aż dzionek przyjdzie, i wszystko pęknie.
 
MAM DZIŚ DLA CIEBIE KOCHANIE   2
Mam dziś dla ciebie moje kochanie,
wieczory cudne, słońca zachody,
uśmiechy szczere nie zakłamane,
miłości moje są to dowody.
 
Mam też spacery, długie rozmowy,
uścisków wiele, słów pięknych, wzniosłych,
mam przecież na to ważne powody,
by serca nasze w miłości rosły.
 
Dam pocałunki pełne sekretów,
i to też będzie nasze dawanie,
wzrok wciąż utkwiony w piękne podniety,
to wszystko nasze - prawda kochanie?
 
TĘSKNOTY  W  SERCU   3
W tkliwym sercu mieszkają tęsknoty,
może kiedyś zmienią swoje miejsce;
wejdą spokojnie w tęskne wiersze moje,
a może przydadzą się w jakiejś piosence.
 
Siądą gdzieś spokojnie na półce w książkach,
będą chodzić po ulicach, parkach,
wejdą w serca zakochanych ludzi,
niech tylko opuszczą duszy mojej zakamarki.
 
DWIE  JESIENIE   4
Witaj dzisiaj kochanie, poranek otworzył oczy,
łyk kawy na przywitanie, i kromki chleba smacznej.
To dzisiaj woła nas jesień, i nasze wspólne spacery,
ona w przepięknej krasie, ma dla nas radości wiele.
 
Za rękę więc pójdziemy, to jesień życia naszego,
wkrótce zajdziemy ze sceny, i cóż jest w tym wielkiego.
Przeszliśmy wiele jesieni, zmieniały się nasze twarze,
za nami już pokolenia, choć jeszcze w innej fazie.
 
PRZY  KOMINKU   5
Ogień w kominku się dopala,
iskry skaczą takie radosne,
jeszcze się jesień nie rozgościła,
a my czekamy na piękną wiosnę.
 
Oczy wpatrzone w teatrzyk za szybą,
jak w lunatycznym śnie zamknięty,
w takim to transie zamyślony,
marzenia swoje przytula piękne.
 
Więc teraz łyk gorącej kawy, 
oczy jak iskry z paleniska,
i była jak piosenka zwiewna,
lecz razem z iskrą, nadzieja prysła.
 
ŻYCIE  JAK PIOSENKA   6
Pierwsze akordy życia wybrzmiały,
już pojawiają się nowe teksty,
cała miłością się teraz stała,
lecz wszystko minęło już, niestety.
 
Słowa jej życia poukładane,
dokładnie spisane jak w wierszach treści,
melodie różne, bo dobierane,
w życiu zebrane w tej jednej pieśni.
 
I wszystko zmieszczone w jednym refrenie,
 jakże niewiele chciała pokazać,
całości treści trudno pomieścić,
nawet gdy tomy razem poskładać.
 
KRZYK  SPOJRZEŃ   7
Krzyczały spojrzenia w siebie wpatrzone,
bo w głębi zobaczyły, to co dojrzeć chciały,
oderwać od siebie wzrok, jakże trudno,
odejść jeszcze trudniej; już nie umiały.
 
Zamarły w bezruchu jak dwa posągi,
szukały w spojrzeniach dotyku błogiego,
jednak nie wiedziały co dalej będzie,
tylko w duszy pytanie - dlaczego?
 
GŁÓD  MIŁOŚCI   8
Z głodem trudno się zmagać,
zwłaszcza gdy głód miłości,
z ciężkim sercem wciąż rozważa,
zaspokoić go? Tak najprościej.
 
W sercu ból dotyka srogi,
przecież to potrzeby ciała,
dusza także jest już głodna,
jednak prosić; to nie chciała.
 
Życiem wciąż targają moce,
takie które są pragnieniem,
przecież miłość jest potrzebna,
zaspokoić chcesz marzeniem?
 
PYTASZ  MNIE  KOCHANIE   9
Pytasz mnie kochanie, co z tą naszą wiosną;
wiele nie zostało z tych chwil radosnych.
Pytasz czemu lato było takie krótkie;
wspomnienia schowane, śmiechy bałamutne.
 
Czemu jesień smutna w naszych sercach mieszka;
to już taki czas, kiedy dla nas smutna piosenka.
To przy sercu troski o cały dom rodzinny,
obciążeni balastem; zimą zakończymy.
 
CZAS  ODCHODZI, PRZYCHODZI.   10
Wieczór, noc nadchodzi, 
potem przychodzi, wszystko się obraca,
już nie cofa się czas, powstaje pustka,
i się zatraca.
 
Iluż płakało po tym, jak wolności skosztowało,
jesteś wolny, odchodzisz,
pozostawiasz samotność,
tracisz sens życia, i po co?
 
Wymazać z pamięci ból, pochować wspomnienia,
niech nie zostanie nic; nie potrzebne marzenia.
Odrodzi się kiedyś tylko czas przeminie,
zatrą się obrazy, pozostaną chwile.
 
W NOC SCHOWANA   11
Chowa się w cień, nikt jej nie widzi,
ten ból jej tylko jest bólem,
przeżywa go sama, nikt tak nie potrafi,
marzenia schowała do szuflady,
na razie nie są jej potrzebne.
 
Nockę tuli w ramionach, tylko ona ją rozumie,
chowa się nawet przed sobą,
może teraz krzyczeć; to jest jej wołanie,
nie, nie o pomoc, o miłość....
 
ZWĄTPIENIE   12
Usiadła nad kawą gorącą, kubek ogrzewa jej palce,
chwila spokoju błogiego, jeszcze z umysłem zatańczy.
Troszeczkę zadumy się przyda; co zrobić a co rozważyć,
tak wiele w życiu się dzieje, a może lepiej pomarzyć?
 
Serce z umysłem się spiera, każde ma swoją rację;
co przesiać, co zostawić; poczeka do kolacji.
Skulona w duszy swojej, zwątpienia się doczekała,
może za późno dostrzegła; różnica zdań niemała.
 
MOJA  WALKA   13
Każdy dzień to moja walka,
ciągle myślę i  spostrzegam,
myśl dręcząca - to moja rywalka,
serce sięga wysokiego nieba.
 
Kiedy się sprostują myśli?
Ciężka dusza mi doskwiera,
tyle jest do przemyślenia,
siły życie mi zabiera.
 
Zagubiona ja w domysłach,
co i kiedy, też dlaczego,
a skulona teraz w sobie;
i nie widzę nic dobrego.
 
CZYM JEST MIŁOŚĆ  14
Cóż jest miłością, to co serce czuje?
a może czymś dla nas niepojętnym?
Pytała się duszy cóż by poradziła,
czy nazwać to uczucie czymś pięknym?
 
Czy łzy są miłością kiedy tęsknie płacze,
a może gdy serce wątpliwości miewa,
czy jest w smutnej minie gdy coś się dzieje,
powoli w sercu powstaje i dojrzewa?
 
Miłości nie zmierzysz, miłości nie zważysz,
ona tylko w sercu i w duszy mieszka,
da odczuć, że jest już, kiedy to zobaczysz,
w zwykłym człowieku, wybitnego człowieka.
 
POCAŁUNEK SŁODKI   15
Spotkały się usta, oddech przyśpieszony,
jak pod napięciem, teraz się smakują,
słodyczy warg namiętność rozpala,
romantyczne chwile ciałem dysponują.
 
Liczy się teraz tylko pocałunek;
dłonie dotykają rozpalonych twarzy,
ona już omdlewa w jego ramionach,
usta jej są jego, a ona marzy.
 
Każdy pocałunek to oznaka miłości,
i słodkich warg ciągle im jest mało,
nie bój się całować - to uczucie piękne,
rozpal więc me zmysły - co by się nie działo.