WSPOMNIENIA

ROZDZIAŁ TRZYNASTY
24.03.2019 marzycielka 69
 
Godziny przed laptopem biegły szybko. Zanim się zorientowałam wstawał dzień. O nie, skarciłam siebie, przesadziłaś Lenka. Nie możesz zarywać nocy, bo cię wciągnie ten internet i się uzależnisz. Przespałam ranek, obudziłam się w południe. No ładnie, a w kuchni nie ma nawet chleba. Szybki prysznic, coś na siebie nałożyłam i poszłam do sklepu. Zrobiłam obiad i jak dobrze pamiętam, byłam umówiona na rozmowę o czternastej. Zrobiłam sobie kawę, ale nie dane mi było jej spokojnie wypić, bo do mieszkania wszedł Paweł.
A ten czego, pomyślałam, będzie mi przeszkadzał w rozmowie. Lenka, wybieram się do parku, pójdziesz ze mną, zapytał. Nie, nie pójdę, bo już się z tobą nachodziłam na spacerki, i nie wyszło mi to na zdrowie.
Już nie wiem jak mam z tobą postępować. Paweł usiadł na krześle w kuchni i nie zamierzał z niej wychodzić.
Ja też nie wiem, powiedziałam, nie chciałabym rozbijać małżeństwa, ale nie jestem w stanie spokojnie nawet o tobie myśleć.
Lenka, a może pójdziemy na terapię małżeńską?
Po co? Mam się nauczyć żyć ze zdradą? Nie umiem Paweł spokojnie nawet o tym mówić, a cóż dopiero rozbierać zdradę na czynniki pierwsze.
Może pójdziemy do Grzegorza?
Ale wymyśliłeś, jakby on zadbał o to byś się opamiętał, to bym do tej pory żyła w nieświadomości, i nadal bylibyśmy wzorowym małżeństwem.
Cóż za ironia losu, wydało się w najmniej oczekiwanym momencie, powiedziałam.
Lenka, musisz mnie dobijać?
Sam sobie zafundowałeś to wszystko, więc miej żal tylko do siebie.
Powracasz do tego jak bumerang, głos Pawła lekko zadrżał.
Bo to jest częścią twojego i mojego życia. Dosyć na dzisiaj tych emocjonalnych pieszczot, wstałam od stołu. Jestem zajęta, możesz mi już nie przeszkadzać?
Nie będę ci przeszkadzał, Paweł najwyraźniej nie miał ochoty wychodzić z naszego mieszkania, widocznie dokuczyła mu samotność w wynajętej kawalerce.
Cisnęły mi się na usta uszczypliwe słowa, ale ugryzłam się w język i wyszłam do pokoju.
Odpaliłam laptopa i czekałam aż się wszystko włączy i czas chyba na rozmowę, tylko jak to zrobić przy Pawle, kręci się gdzieś tam po kuchni.
Pierwsze przywitania, pierwsze uśmiechy i zaczyna się dyskusja na różne tematy. Dziwny ten internet, piszesz z nieznanymi ci ludźmi jakbyście byli dobrymi znajomymi. Znowu któraś tam kupiła sobie buty, jeszcze inna wyjeżdża na wakacje, a inna z kolei ma problem z mężem, czy dziećmi.
I tak nam schodzi paplanie do wieczora, tylko kobiety się zmieniają, bo obowiązki wołają do garów, dzieci, psa czy męża, który nie może znaleźć skarpetek.
Długo będziesz rozmawiała?
Paweł wsadził głowę w drzwi i z ciekawością przyglądał się, co jest na ekranie laptopa.
Co chciałeś, zapytałam. Chciałbym z tobą zjeść kolację.