WSPOMNIENIA

ROZDZIAŁ PIĘTNASTY
27.03.2019 marzycielka69
 
Anka przyszła rano, nie za bardzo się przejmowała swoim wyglądem. Ale za to była radosna jak dzisiejszy ranek.
Wcześnie przyszłaś, nie zdążyłam się ubrać.
Anka nie przejęła się moimi słowami, zadowolona, że zgodziłam się na rozmowę, zaczęła tłumaczenie od tego, że nie chciała i nie wiedziała, że tak to wygląda z mojego punktu widzenia.
Nie miałam ochoty już od rana rozliczać się z przeszłością.
Anka, powiedziałam, możemy tak jak dawniej po prostu wypić tę kawę i nie zawracać sobie głowy przykrymi sprawami? Złość na ciebie mi przeszła, to nie znaczy, że zapomniałam.
Cześć Anka, Paweł ziewając wszedł do kuchni, kawy bo inaczej wracam do łóżka.
To zrób sobie, ja tobie nie będę usługiwać, nie mogłam się powstrzymać od uszczypliwości.
Kiedyś bym bez słowa wstała i zrobiła mu kawę, postawiła pod nos żeby sobie wypił. Kiedyś, ale nie dzisiaj.
Anka patrzyła to na mnie, to na Pawła.
Już żeście się pogodzili? Nie darłam przecież z nim kotów, tylko nie chciałam mieć z nim nic wspólnego.
No tak, nie jesteś z tych wrzeszczących bab.
A może byłoby lepiej jakby powrzeszczała i spokój, powiedział Paweł, a tak to już nie wiem jak mam przepraszać.
Kwiaty dałeś?
Nie, po co, żebym tymi kwiatami dostał po głowie, od tego ma wałek, Paweł próbował żartować.
Nie biję dzieci, nie jestem sadystka.
Zaraz dzieci, Paweł próbował się bronić.
A co, może nie prawda? Chłopiec narozrabiał, pomyślał, że przeprosi mamusię i dostanie za to cukierka? Przestańcie, Anka jako rozjemca próbowała nas wyciszyć, musicie chyba iść na terapię małżeńską. Paweł, porozmawiaj z Grześkiem.
...