WSPOMNIENIA

ROZDZIAŁ CZTERNASTY
26.03.2019 marzycielka69
 
Paweł, jak chcesz zjeść ze mną kolację to ją ugotuj, powiedziałam lekko zdenerwowana.
Już zacząłem gotować, odparł Paweł, tylko możesz mi pomóc troszeczkę?
Dobrze, już idę, chwileczkę poczekaj, wyłączę laptopa. W kuchni już pachniało smażonymi rybami, wiedział co lubię. W niespełna pół godziny i kolacja stała na stole. Teraz dopiero poczułam jak jestem głodna. Czy jadłam dzisiaj obiad, pomyślałam, chyba nie. Aż tak zaczynam zapominać?
Ten internet wciąga mnie coraz bardziej, nie wiem czy to dobrze czy źle.
Lenka, możemy oglądnąć razem jakiś program czy film w telewizji? Ostatecznie możemy obejrzeć.
Chyba zaczynam mięknąć, czyżbym chowała pazurki?
Mam dosyć siedzenia samemu w mieszkaniu i to nie swoim. Lenka, proszę cię, nie kłóćmy się już, nie mamy po dwadzieścia lat.
Paweł, ja się z tobą nie będę kłóciła, ale nie mam do ciebie zaufania. Chyba to rozumiesz.
Zrobiłem ogromne głupstwo, i płacę za nie bardzo drogo, nie popełnię tego błędu już nigdy, i głos mu lekko zadrżał.
Ale ja nie wiem, czy czasami nie popełnię, odparłam zgryźliwie. Lenka, jesteś niemożliwa, mam nadzieję, że na dzisiaj wyczerpałaś limit uszczypliwości?
Co obejrzymy? 
Może Milionerów na początek?
To włączaj, zaczynamy odgadywać odpowiedzi?
Wieczór upłynął nam na wesoło, jeszcze umiemy śmiać się razem. Zatem nie jest źle między nami.
Lenka, położę się w drugim pokoju, nie chce mi się iść do tej samotni.
Paweł wytrzeszczył na mnie te swoje piękne oczy.
Dobrze, kładź się, tylko nie patrz tak na mnie.
Zadzwonił mój telefon, popatrzyłam na ekran i nie wiedziałam co robić.
Kto dzwoni?.
Anka.
Dlaczego nie odbierasz, w końcu kiedyś musicie porozmawiać. Witaj Aniu, odezwałam się grzecznie.
Nareszcie Lenka, możemy pogadać?
Teraz, to nie za bardzo, jestem trochę zajęta.
A kogo tam masz, Anka podniosła głos.
Nastawiłam na głośno mówiący.
Witaj Aniu, powiedział Paweł, głos miał radosny, a uśmiech na jego twarzy mówił wszystko.
A to ty, już myślałam, że kogoś sobie przyprowadziłaś.
Aż tak źle o mnie myślisz?
Nie, tylko taki impuls przemknął mi po głowie.
To już go wywal, bo jeszcze ci się zalęgnie na stałe.
Dobrze, już wam nie przeszkadzam, ale jutro możemy pogadać?
W Anki głosie wyczułam zadowolenie. To wpadnij jutro na kawę, ale nie licz na wiele, bo nie wiem czy dam radę być szczera z tobą po tym wszystkim. Rozumiem Lenka, postaram się nie drażnić ciebie, ale się cieszę, że jutro poplotkujemy sobie. Do jutra, pa.