ROZMOWY POUFNE VI

Rozmowy poufne VI
18.03.2019 marzycielka69
 
Zadzwoniłam do Janusza. Rozmawialiśmy prawie godzinę, potrafił mnie pocieszać i dawać nadzieję i ciągle powtarzał; nic nie rób, może dasz radę, a jeśli już zdecydujesz się odejść, to najpierw zbuduj sobie tak zwane zaplecze, żebyś nie została sama. To fakt, muszę odbudować pozytywne relacje z moim rodzeństwem. Zadzwoniłam do siostry a potem do brata. Stanęło na tym, że pojadę do nich i sobie porozmawiamy. Cieszę się na to spotkanie. Wezmę kwiaty na przeprosiny, i mam nadzieję, że mnie zrozumieją. W tym też czasie poznawałam dużo ludzi przez internet. Jedni zatrzymywali się na chwilkę inni trochę dłużej, ale ciągle się znajomi zmieniali. Z kilkoma osobami udało mi się porozmawiać na tematy biblijne. Większość to jacyś napaleńcy, z którymi nie umiałam rozmawiać i dlatego kończyłam szybko i na zawsze. Spośród nich wyłonił się ktoś szczególny, ktoś, kto dba o moje wiersze, żeby były wszystkie wstawione. Jesteśmy w stałym kontakcie. Pewnej niedzieli kiedy rozmawiałam z Januszem, zapytał czy przeczytałam książkę KRYZYS SUMIENIA. Jeszcze nie, a masz ją, możesz mi przysłać, zapytałam. Mam ale dla siebie, sama musisz się o nią postarać. To się postarałam. W ciągu tygodnia przestudiowałam kartka po kartce. Teraz już wiedziałam, że nie tu jest moje miejsce gdzie jestem. Nadal jednak trwałam w tym wszystkim , nikomu nic nie mówiąc. Moje wiersze powoli zaczynały wychodzić na światło dzienne. W paru stacjach radiowych były czytane. A oprócz tego są na kilku stronach poetów amatorów. Pewnego razu zapragnęłam spisać to wszystko, co było i jest istotne w moim życiu. Zapytałam mojego przyjaciela, pisz, powiedział, ja miejsce na to znajdę. Zasiadłam do laptopa i powoli strona po stronie powstawała książka. Dobrnęłam do dnia dzisiejszego. Ale co będzie dalej, to życie wkrótce pokaże. 
 
NA RAZIE TO TYLE, CZAS ROZWIĄŻE PROBLEMY....