ŻYCIE I JEGO CIENIE  ROZDZIAŁ 1

ROZDZIAŁ PIERWSZY
Napisany: 2020-04-09    15:55  
 
Janek patrzył w okno. Powinien być szczęśliwy, przecież to ponoć najpiękniejszy dzień w życiu człowieka, a on ma rozdarte serce, nie wie, czy robi dobrze. Nie chciał tego ślubu, ale cóż, skoro pojawiło się dziecko, to nie wypada, żeby się chowało bez ojca.
Czego tam szukasz, zapytał Tomek?
Nie wiem, odparł Janek, ale wydaje mi się, że nie będzie mi  dobrze w tym małżeństwie.
Aleś wymyślił, za późno na takie rozmyślania, ubieraj się, bo za godzinę twój ślub.
Janek nie jest już młodym mężczyzną. Ma za sobą dwa związki, wprawdzie nieformalne, ale jednak.
Oba te związki zakończyły się rozstaniem z różnych przyczyn, jednakże nie była to jego wina.
Teraz jest pełen niepokoju, za duża różnica wieku, a i powód tego małżeństwa jest nie taki, jaki powinien być, nie ma między nimi miłości.
W końcu popędzany przez kolegów Janek wbił się w garnitur. Czuł się sztucznie, nie komfortowo.
Dam radę, powtarzał sobie w myślach, dam radę, żeby tylko nie wywinąć jakiegoś numeru.
W kościele Janek już się uspokoił. Wiedział, że musi przez to przejść, i to jest tylko godzina takiej ceremonii.
Kiedy już wybrzmiały ostatnie akordy mszy, Janek z ulgą wziąwszy swoją żonę za rękę, poprowadził ją do samochodu, i pojechali do domu na przyjęcie weselne.
Spotkanie rodzinne i z przyjaciółmi przebiegało spokojnie. Rozmowy toczyły się jak zawsze przy takich okolicznościach, o wszystkim i o niczym, a najwięcej o polityce.
W pewnym momencie Janek zorientował się, że nie ma żony w pokoju. Poszedł zobaczyć co się z nią dzieje.
Poszedł do drugiego pokoju, do kuchni, nie było jej. Zapukał do łazienki, i usłyszał na drzwiami głos żony i Wojtka.
Zrobiło mu się słabo. Nie wiedział co robić, wejść czy poczekać aż sami wyjdą.
Stał za drzwiami i ciągle słyszał ich przyciszone głosy.W końcu delikatnie uchyliły się drzwi, i pokazała się w nich głowa Gabi.
Kiedy zobaczyła Janka, szybko się schowała.
Janek nie chciał robić zamieszania, usiadł więc do stołu, a serce chciało wyskoczyć z piersi.
Dopiero co poślubiona małżonka przyprawia mu rogi z jego przyjacielem.
Nie słyszał rozmów jakie toczyły się przy stole, w gardle pojawiła się piłka, która chodziła sobie od żołądka aż w końcu zaciskała gardło.
Żeby się tylko nie popłakać, pomyślał.
Nie wie co jeszcze zrobi, ale nie chce skandalu.
Jeszcze bardziej zrobiło się mu smutno, kiedy wróciła Gabi. Jakby nigdy nic, usiadła obok Janka i zajęła się jedzeniem.
Szybko zleciało to przyjęcie. Teraz przyszedł czas na poważną rozmowę między małżonkami.
Kiedy zostali już sami, Gabi nie chciała rozmawiać, stwierdziła, że nic się nie stało, więc nie mają czego rozpamiętywać. Janek był opanowany i spokojny jak na taką sytuację. Z innym mężczyzną to byłby koniec małżeństwa, ale Janek miał na uwadze plotki jakie by się rozsiewały, a i dziecko, synek przecież niczemu nie jest winien.