ZDRADZONA MIŁOŚĆ 22

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY DRUGI
Napisany: 2019-07-01
 
Siedziałyśmy z Anką i zastanawiałyśmy się co zrobić. Po krótkiej rozmowie doszłyśmy do wniosku, że trzeba porozmawiać z mężami, oczywiście każda ze swoim.
Byłam cała w nerwach czekając na Pawła kiedy przyjdzie z pracy.
Obiad zrobiłam mało wymagający, po prostu spaghetti, nie miałam głowy, żeby coś wymyślać. Paweł stanął w kuchni koło stołu, a w rękach miał bukiet róż.
Kochanie, proszę cię, daj mi wytłumaczyć.
Czekałam na to, że mi powiesz kiedy to było i jak długo.
Skarbie, jeszcze cię wtedy nie znałem, jak poznaliśmy się, to już dawno nie byłem z nią, nie nadawała się do normalnego życia. Czyżby, a może to ona cię pogoniła bo za bardzo zmieniałeś panienki?
No dobrze, to ja się wtedy nie nadawałem do małżeństwa. Teraz jak się rozwiodła to sobie przypomniała o mnie, a resztę już znasz.
Choć zjemy obiad, nie miałam już siły się wykłócać, a jeśli to prawda, to zrobiłam z siebie kretynkę. 
Na drugi dzień przyszła Anka i też rozmawiała z Grześkiem, wytłumaczył jej, że kobiety często zakochują się w swoich terapeutach to nie znaczy, że są ich kochankami.
Po terapii zrywa się kontakt i nie wraca do tego, co było.
I taki przypadek ponoć był teraz u Grześka.
Łatwo im coś z nami poszło, musimy być bardziej spostrzegawcze.
Za bardzo kochana ufamy swoim mężom, mam nadzieję, że tego nie wykorzystują. Teraz obserwacja Pawła stała się jakąś obsesją.
Ciągle go obserwowałam, jak wracał z pracy, sprawdzałam czy nie ma gdzieś śladu szminki czy też nie pachnie kobiecymi perfumami. Stało się to na tyle uciążliwe, że po rozmowie z Anką, stwierdziłam, że czas porozmawiać z psychologiem.
Na pewno nie będzie to Grzesiek, jemu nie ufam. 
Po tygodniu Anka zadzwoniła do mnie i powiedziała, że ma dla mnie psychologa, kobietę, to będę mogła sobie napsioczyć na męża ile się da.
U Zośki nic szczególnego, po prostu ma już swoje mieszkanie, które kupił jej Antek, dostała pracę, taką jaką sobie wymarzyła, to znaczy siedzi gdzieś za biurkiem w jakiejś kancelarii adwokackiej, a sprawa rozwodowa, i o podział majątku jeszcze w toku. Jest radosna, pogodzona z utratą męża, ale o dziwo, spotyka się z jakimś adwokatem.
Anka też ma na oku swojego męża, zatem Grzesiek wie, że jest pod obstrzałem tak samo jak wie Paweł. 
Jednakże spokój jaki nam zabrały nasze podejrzenia o zdradę, dają odbicie w naszych małżeńskich relacjach. Obie z Anką mamy nadzieję, że powoli odbudujemy w sobie spokój ducha, i zaufanie do naszych mężów. Ale na wszystko jest potrzebny czas.
 
          KONIEC