WIERSZE HELIN 52

Materiał chroniony prawem autorskim - 
wszelkie prawa zastrzeżone. 
Dalsze rozpowszechnianie  tylko za zgodą autora 

halszka2222@wp.pl

AKTUALIZACJA  10.10.2020 - 03.11.2020 r. 


 

1.PRZYTUL MNIE  
 
Przytul mnie, bezpieczne to miejsce,
schowaj w swoich ramionach,
ochroń przed złem tego świata,
potrzebuję cię, wkrótce się przekonasz.
 
Całuj nie, trzymając w objęciach,
gdy wokół szaleje zły czas,
czuję rytm twojego serca,
coś się zbudziło, dojrzewa w nas.
 
Dotknij mnie, czułości nie żałuj,
słyszysz, pulsują nam skronie,
to pożądanie rozkwita, szaleje,
uczucie przychodzi  i po mnie.
 
Kochaj mnie, dla ciebie już jestem,
tego też pragną  i dłonie,
dopadła nas miłość dojrzała,
a dusza radości chłonie.
 
2.TAK KOCHANIE
 
Tak kochanie, płaczę czasami,
gdy serce nie może bólu pomieścić,
spływa on wtedy małymi kroplami,
uchodzi w duszy tak wiele boleści.
 
Tak kochanie, czasami się śmieję,
to radość nie mieści się w moim ciele,
rozdaję uśmiechy, i także docenię,
że życie bywa czasami weselem.
 
Tak kochanie, czasami się smucę,
bo twoje troski bywają też moje,
i serce stroskane one poruszą,
zawsze to raźniej, we dwoje.
 
Tak kochanie, bywa, że rozpaczam,
ona rozdziera serce i duszę,
tak głośno wtedy szlocham i płaczę,
niebiosom me życie poruczę.
 
Bo życie kochanie, to cienie i blaski,
wszystko nam ono serwuje,
każdemu kawałek ze swojej łaski,
dokładnie też dzieli, kontroluje.
 
3.ZAMYŚLENIE
 
Myśli zachłanne, serce gorące,
rąk drżenie trudno powstrzymać,
oczy zamglone, usta kwitnące,
z uśmiechem warto zaczynać.
 
Pragnę cię zabrać do snu mojego,
czułości niebiańskich nie pożałuję,
mam w myślach teraz coś innego,
troski dnia z ciebie zdejmuję.
 
Mam też konkretną, bezpieczną przystań,
wieczory piękne, słońca zachody,
pragnę przy tobie do końca wytrwać,
zachować w sercu obraz pogodny.
 
Uśmiech zostawię na długą drogę,
kiedy czasami wyjechać muszę,
w ten sposób trochę duszy pomogę,
tęsknotę oszukam, fantazję poruszę.
 
 
4.PO TAMTEJ STRONIE
 
Po tamtej stronie lustra,
słowami maluję obrazy,
przepiękne dobieram kolory,
i wszystko co się zamarzy,
 
Dla ciebie zebrałam kasztany,
bo jesień darzy owoce,
w dłoniach poniosę bo przecież,
wkrótce tak pięknie zaskoczę.
 
Tam zima cudownie ubiera,
w biel swoją przebrała już wszystko,
tak dawno czekałam na śniegi,
co świat przykryją pierzynką.
 
I wiosna będzie przepiękna,
nikt nie zabroni jej witać,
wybiegnę szybciutko na błonia,
nim zacznie z porankiem świtać.
 
Oddychać będę swobodnie,
bo przecież tutaj nie muszę,
zakrywać twarzy przez covid,
maseczką się nie uduszę
 
To wszystko po tamtej stronie,
ta nasza realna jest inna,
to ludzie dla ludzi gotują,
zakazy, nakazy, aż serce się zżyma.
 
5.BO DALEKO
 
Bo daleko nam do siebie,
dzielą lata i miesiące,
serce szare, skamieniałe,
dawno przykucnęło drżące.
 
Płodne strofy, pełne wdzięku,
wyrażają to, co czuję,
dopadają złe emocje,
czasu mego nie marnują.
 
A godziny uciekają,
pozbawione są emocji,
aż horyzont blask pokazał,
myślę teraz coraz prościej.
 
Rozjaśniało nagle wszystko,
i rozbłysło wyobraźnią,
choć daleko, a tak blisko,
pielęgnować myśl przypadło.
 
Zbliżam się więc do spełnienia,
i wesoło tętnią skronie,
marzeniami się podeprę,
i z radością je dogonię.
 
6.ZMIENNOŚĆ LOSU
 
Deszcz głosów pada unosząc się w przestrzeni,
wyłapywane, niczym w dłonie perliste kropelki,
żal, rozczarowanie wartko teraz płyną,
niczym nurt porywającej rzeki.
 
Chmury stojąc, stają dęba,
słysząc wszystkie dziwne dźwięki,
nakładają wciąż na serca,
okrutne kajdany ze słów piosenki.
 
Czyżby o to chodziło, kiedy tłum faluje,
aby stracić podporę, ostatnią ostoję?
Słychać krzyki, śpiewanie, ruszają do przodu,
walka jakaś, czy dziecięce zabawy moje?
 
Prawda teraz jakoś dziwnie w oczy kole,
jakby było pod dostatkiem, do przesady,
posłuchaj jak niebo płacze rozżalone,
ono także łzy swoje wylewa nad nami.
 
Tam z góry lepiej widać, co się u nas dzieje,
oszukać niebiosa nie dadzą jednak rady,
wysoko nad nami może ktoś boleje,
zatem spokojnie, może dość przesady?
 
7.MATKI SENS ŻYCIA
 
Sensem życia są dla matki,
słońcem, wiosną, czy też śniegiem,
słodkie, piękne nasze dziatki,
naszą troską, dziennym chlebem.
 
Serce pełne jest miłości,
niepokojem dusza płonie,
chociaż czasem coś tam złości,
mają mieć najlepsze zdrowie.
 
Kolorowe też dzieciństwo, 
jakże szybko dorastają,
ledwie to zaczęło chodzić,
domu progi opuszczają.
 
Pozostaje cisza, pustka,
nie ma czym jej już zastąpić,
jakby sznurowane usta,
czyżby czas w ich miłość zwątpić?
 
Przemijają lata biegiem,
jakby gnały tak celowo,
a telefon nadal milczy,
czarne myśli nad mą głową.
 
8.JAK NA SCENIE
 
Gramy w życia detale
to takie małe scenki
które jak szpilki ostre
wkładane z naszej ręki
 
Rozgrzeją czasami serce
tylko spalić nie mogą
nim skończy się akt pierwszy
zgrabnie przecież pomogą
 
Dadzą też trochę odczuć
po co ma być radosny
daleko nie jest do duszy
a gasząc chce być pomocny
 
Bywają też dylematy
gdy brak czasami szacunku
nie sięgaj po serce moje
nie patrz w moim kierunku
 
9.TAKI  NIKT
 
Noc nadchodzi, cisza, pustka,
a za oknem czerń w odcieniach,
zakleszczone drżące usta,
i umyka wciąż w marzenia.
 
Zapomniana, trochę smutna,
gdzieś daleko są wspomnienia,
w jesień się ubrała trudną,
chociaż nie chce jej doceniać.
 
To co było, teraz boli,
dopadają też obrazy,
pomyliła trochę pojęć,
czasem to się przecież zdarzy.
 
Nawet w tłumie jest wciąż sama,
inny los przypadł jej w darze,
nie jest także doceniana,
taki nikt, z wyobrażeń.
 
10.JAK NA HUŚTAWCE
 
Powoli rozpędza się przestrzeń,
raz w górę, a potem do dołu,
opada, a potem wzlatuje,
to smutno, to znowu wesoło.
 
Daleko odchodzi, czy blisko,
zależy jak bardzo zabolą,
to taka gra na uczuciach,
które zbyt często swawolą.
 
Huśtawka już rozpędzona,
daje tak wiele swobody,
a serce radosne, i smutne,
zależne od zwykłej pogody.
 
Uśmiech zawita czasami, 
kiedy raduje spotkanie,
kawałek jest wciąż do ciebie,
zatęsknisz może, kochanie?
 
Czasami huśtawki szaleją,
nie mogą się nigdy spotkać,
ty w górze, a ja już wracam,
a może zatrzymać, się spotkać?
 
11.MAM MARZENIA
 
Mam marzenia przecudowne,
w których świat się śmieje,
a wokoło sama dobroć,
miłości mkną koleje.
 
Człowiek człowiekowi bratem,
nigdzie nie ma gromów,
taki teren kolorowy,
pięknie wokół domów.
 
Na ulicach chociaż głośno, 
lecz to gwar radości,
idą dzieci, idą matki,
zapraszają gości.
 
A w świątyniach, kto chce klęczy,
pomodlić się przyszedł,
po cichutku mówi Bogu,
łzy otrze najciszej.
 
Smutki pozostawi tutaj,
bo to takie miejsce,
gdzie emocje się wyrzuca, 
kiedy są w rozterce.
 
Malownicze me marzenia,
jednak się skończyły,
świat oszalał, nie wiem po co,
zostaną mogiły.
 
Cóż człowieku, po co walki, 
komu są potrzebne,
żywot krótki jest każdego,
rezultaty mierne.
 
12.COŚ DLA CIEBIE KOCHANIE
 
Dla ciebie rozłożę dywany z mgły nocy,
przepięknie obsypię niebo gwiazdami,
wokoło rozsieję głęboką ciszę,
odgłosy nocy dodam też czasami.
 
Rankiem rozbłyśnie tobie horyzont,
kolory przepiękne ułoży na niebie,
rosę przejrzystą zamienię w perełki,
to wszystko przecież tylko dla ciebie.
 
Zaparzę kawę, bo lubisz ten zapach,
kiedy rozchodzi się rankiem po domu,
a potem wstajesz, popijasz łyczkami,
marzenia w serce wkładasz po kryjomu.
 
Leciutki dreszcz daje znać, że przecież
realny dzień zaraz zaczynasz,
powrócisz wieczorem, tam gdzie tęskni serce,
choć teraz powoli, z myślami się zżymasz.
 
13.WSPÓLNA SPRAWA
 
I ruszyli zgodnym rytmem,
przygrywała wspólna sprawa,
okrzykami dowodzili,
że to nie jest już zabawa.
 
Jakby fala w czas sztormowy,
przetaczają się przez miasta,
nie odpuszczą swojej sprawy,
będą walczyć, no i basta.
 
Nie wkurzajcie zatem kobiet,
one teraz są gotowe,
by do końca wykrzykiwać,
swoje racje, prawdy, słowem.
 
Lekceważyć nie podobna,
kiedy młodość wyruszyła,
i w jedności się złączyli,
teraz to ich taka siła.
 
14.CZAS PRZEMIJA NIEZMIENNIE
 
Czas przemija, gaśnie życie,
pozostają nam wspomnienia,
piękne, stare fotografie,
i tęsknota co  doskwiera.
Teraz pozostały tylko
miejsca, by wciąż byli z nami,
chociaż są daleko od nas,
ale ciągle ich kochamy.
W naszych sercach kącik mają,
chociaż mały, ale wierny,
pozostają z nami długo,
póki jeszcze istniejemy.
Pamiętajmy więc o bliskich,
którzy są na świecie z nami,
gdy odejdą w wieczną ciszę,
pozostaną wspomnieniami.
 
15.W SAMOTNOŚCI
 
Noc przybrała czerń i złoto,
niby piękna, smutna wdowa,
cisza lico tuli słodko,
i samotność już gotowa.
 
Myśli przemierzają niebo,
galaktyki wciąż migoczą,
oddalają się powoli,
dobrze widać cudną nocą.
 
Spacer miły drogą mleczną,
lecz bezradność tuli skronie,
a nad głową pyły gwiezdne,
marzeniami je dogonię.
 
I pozbieram kwiaty nocy,
które w górze są tak jasne,
i do serca je przytulę,
potem sobie cicho zasnę.