TO TYLKO PRZYJAŹŃ

ROZDZIAŁ PIĄTY
Napisany: 2019-09-30    23:30  
 
W pracy godziny wlekły się niesamowicie, a ja chciałam gdzieś pojechać, tylko nie miałam z kim. Pawła już nie ma, Anki już  nie ma, Grześkowi odbija, wiec nie mam z kim pojechać chociażby nad jezioro. Tak dawno nie byłam w stronach, gdzie wspomnienia powracają z szybkością odrzutowca. 
Może sama pojadę, przemknęło mi przez myśl. To nie jest daleko, pochodzę sobie po znanych mi łąkach i polach, pójdę nad jezioro, które daje mi tyle ukojenia.
Obmyślając plan wycieczki, usłyszałam nad swoją głową; porozmawiasz ze mną? 
Podniosłam głowę, a naprzeciw mnie stał Grzesiek.
Pewnie, że porozmawiam, tylko muszę skończyć pracę.
To poczekam, kończysz za niecałe pół godziny.
Grzesiek usiadł w fotelu nieopodal mojej recepcji, i wziął do ręki gazetę, która leżała na stoliku obok. Patrzyłam na niego i myślałam, o co chodzi.
Kiedy już skończyłam zmianę i przekazałam co miałam przekazać, podeszłam do niego i zapytałam, gdzie pójdziemy.
Może na kolację?
Dobrze, chodźmy na kolację, tylko proszę cię, niech to będzie spokojny wieczór.
Na znak zgody pokiwał głową i poszliśmy szukać restauracji. W domu zjadłabym jakąś kanapkę, ale już w restauracji apetyt wzmógł się na same zapachy jakie rozchodziły się po sali.
To o czym chcesz rozmawiać?
Lenka, nie spierajmy się o drobiazgi, zaczął.
Grześ, jakie drobiazgi, chciałeś mnie pocałować, a przyjaciele się nie całują.
Właśnie Lenka, przyjaciele się nie całują, dlatego ja nie chcę być tylko twoim przyjacielem, chcę być twoim mężczyzną. Znamy się bardzo dobrze, wiemy jacy jesteśmy, mamy do siebie zaufanie, możemy stworzyć dobry związek. 
Padło ci na mózg, prawie krzyknęłam. Ja chcę mieć w tobie przyjaciela a nie kochanka.
Lenka, będziemy przyjaciółmi, przecież jedno drugiego nie wyklucza.
O nie! Tego było mi za wiele. Odczep się! Nie chcę nic, tylko jednego, żebyś dał mi spokój przez najbliższy miesiąc.
Wstałam od stolika i po prostu wyszłam. Pójść za mną nie mógł, bo rachunek nie był zapłacony.
Wściekła jak osa wybiegłam z lokalu i szłam do domu, a z oczu pociekły łzy.
Anka, dlaczego mnie zostawiłaś?
To były słowa rozpaczy, ponieważ potrzebowałam przyjaciela, a Anka była tą prawdziwą przyjaźnią.
Walka, przemknęło mi przez myśl. Wyjęłam telefon i wybrałam numer.
W słuchawce usłyszałam znajomy głos; no dawaj, co się dzieje? Jakby miód na moje serce, głos ten podziałał na mnie kojąco. Chciałam cię usłyszeć.
Lenka, dzwonisz wtedy gdy coś się dzieje w twoim życiu, więc gadaj o co chodzi.
Grześkowi odbiło, chce ode mnie więcej niż przyjaźni, a ja potrzebuję go jako przyjaciela a nie męża.
I to jest problem?
Walka jak widać też uważała, że to ja mam problem, a nie Grzesiek.
Lenka, Tęsknisz za Anką i Pawłem, to naturalne, że nie chcesz zmiany, ale Grzesiek jak widać już się z tym uporał, i chce normalnie żyć. Daj sobie trochę czasu, a przede wszystkim porozmawiaj z Grześkiem. Jesteś dla niego ważna, dlatego nie szuka nigdzie, tylko skupił się na relacji między wami. Daj mu szansę.
No nie wiem, spuściłam w tonu, może faktycznie poproszę go, żeby dał mi trochę czasu, żebym się uporała ze swoimi emocjami?